Biłgoraj: Nieproszony gość podpalacz
Data publikacji 14.09.2009
Biłgorajscy policjanci zatrzymani mężczyznę, który usiłował podpalić dom. Wewnątrz na prywatce bawiła się grupa młodych osób. Mężczyzna ze złości, że nie został wpuszczony polał budynek łatwopalną cieczą i podpalił. Po kilku minutach policjanci zapukali do drzwi jego mieszkania. 34-latek trafił do policyjnego aresztu. Teraz za naruszenie miru domowego oraz narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężki uszczerbek na zdrowiu odpowie przed sądem. Grozi mu kara pobawienia wolności do lat 3.
Wieczorem 11 września w jednym z mieszkań w Biłgoraju przy ul. Krzeszowskiej bawiła się grupa młodych osób. Około północy do domu wszedł pewien nieznajomy mężczyzna, który nie był zaproszony. Był pijany i zaczął bełkotać coś do młodych osób. Widząc nieznajomego mężczyznę, syn właściciela domu bezskutecznie usiłował wyprosić pijanego gościa. W końcu po kilkakrotnych upomnieniach mężczyzna opuścił dom. Chwilę po wyjściu jeszcze kręcił się koło domu wykrzykując w stronę młodzieży nieprzyzwoite słowa.
Po kilkunastu minutach młodzi zauważyli, że ten sam mężczyzna znowu się pojawił i wylewa jakąś ciecz na budynek i podpala ją. Znajdujący się wewnątrz ludzie wybiegli z domu, a mężczyzna zaczął uciekać trzymając w ręku kanister. Imprezowicze zaczęli gasić płonący budynek jednocześnie zawiadamiając o podpaleniu policję. Następnie kilka osób wraz z przybyłymi na miejsce policjantami udało się w teren w poszukiwaniu podpalacza.
Policjanci ustalili, że mężczyzną tym mógł być 34 mieszkaniec Biłgoraja. Po kilku minutach zapukali do jego mieszkania. Nikt nie otwierał drzwi, ale policjanci w jednym z okien zauważyli chowającą się postać. Przez otwarte okno policjanci dostali się do wnętrza, gdzie zastali mężczyznę od którego czuć było wyraźną woń alkoholu oraz zapach benzyny. 34-letni Dariusz K. został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. W chwili zatrzymania miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Podczas przesłuchania przyznał się policjantom do podpalenia, jednak nie potrafił powiedzieć dlaczego to zrobił.
Za naruszenie miru domowego oraz narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężki uszczerbek na zdrowiu grozi mu kara pobawienia wolności do lat 3.