Aktualności

Korczów: Na przejściu wyprzedzał "anglikiem".

Data publikacji 27.05.2011

Wczoraj wieczorem policjanci z drogówki zatrzymali do kontroli mazdę, którą kierował 31-latek z Zamościa. Mężczyzna wyprzedzał ciąg pojazdów na przejściu dla pieszych. Zdarzenie zarejestrowało sreberko w miejscowości Korczów w pobliżu szkoły. Jakby tego było mało samochód, którym się poruszał to tzw. anglik, czyli kierownica znajdowała się z prawej strony pojazdu. Ponadto okazało się, że w pojeździe znajdowała się trójka pasażerów, dwoje małych dzieci i kobieta.

Wczoraj wieczorem policjanci z drogówki zatrzymali do kontroli mazdę, którą kierował 31-latek z Zamościa. Mężczyzna wyprzedzał ciąg pojazdów na przejściu dla pieszych. Zdarzenie zarejestrowało sreberko w miejscowości Korczów w pobliżu szkoły. Jakby tego było mało samochód, którym się poruszał to tzw. anglik, czyli kierownica znajdowała się z prawej strony pojazdu. Ponadto okazało się, że w pojeździe znajdowała się trójka pasażerów, dwoje małych dzieci i kobieta.
 
 
Wczoraj wieczorem pełniący służbę na drodze wojewódzkiej nr 835 policjanci z biłgorajskiej drogówki zatrzymali do kontroli drogowej mazdę na angielskich numerach. Chwilę wcześniej nieoznakowany radiowóz opel vectra zarejestrował niebezpieczny i bardzo ryzykowny manewr kierowcy mazdy, w miejscowości Korczów. Siedzący za kierownicą 31-latek z Zamościa na przejściu dla pieszych wyprzedzał ciąg pojazdów. Ponadto pojazd, którym się poruszał to tzw. anglik, czyli kierownica znajdowała się po prawej stronie samochodu, a kierujący nie widział co się dzieje naprzeciwko. Podczas kontroli drogowej okazało się, że pojazdem podróżuje również troje pasażerów, dwoje małych dzieci i kobieta.
Kierowca bez wyobraźni naraził na ogromne niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale również swoją rodzinę. Wobec nieodpowiedzialnego 31-latka funkcjonariusze zastosowali postępowanie mandatowe. Jednocześnie policjanci apelują do wszystkich kierowców o rozsądek, i ponownie przypominają, że lepiej dojechać 15 minut później na miejsce - niż nigdy.
Powrót na górę strony