Biłgoraj: Wjechał motorem w wysepkę, zostawił pojazd i odszedł.
Przewrócił suzuki, uderzył w wysepkę pomiędzy Biłgorajem a Gromadą, wstał i odszedł z miejsca zdarzenia, pozostawiając motocykl. Chwilę po zdarzeniu, na podstawie rysopisu świadka zdarzenia policjanci w pobliskiej miejscowości odnaleźli kierującego motocyklem. Okazał się nim 27 latek ze Świdnika, któremu nic się nie stało, a sam zdążył już się przebrać i ukryć kombinezon. Przyznał policjantom, że to on jechał motocyklem. Okazało się, że jego pojazd nie posiadał ubezpieczenia, a on sam ma przekroczone 24 punkty karne w ruchu drogowym i nie posiada uprawnień kat. A.
Do kolizji doszło wczoraj na drodze wojewódzkiej nr 835 pomiędzy Biłgorajem a Gromadą. Ze zgłoszenia wynikało, że motocyklista przewrócił się, uderzył w wysepkę i oddalił się z miejsca zdarzenia. Na miejscu policjanci zastali leżący na poboczu uszkodzony motocykl marki suzuki. Funkcjonariusye ustalili świadka zdarzenia, który podał im dokładny rysopis motoczklisty. Policjanci chwilę później zauważyli idącego poboczem drogi młodego mężczyznę. Jego wygląd nie do końca odpowiadał opisowi podanemu przez świadka, ponieważ ubrany był w dżinsy i jasny sweter. Podczas legitymowania okazało się że to 27-latek ze Świdnika, który chwilę wcześnie doprowadził do kolizji drogowej motocyklem. Przyznał policjantom, że to on spowodował kolizję, zdążył się przebrać i ukryć kombinezon sportowy na pobliskim boisku. 27-latek był trzeźwy i jak się okazało nic mu się nie stało na skutek zdarzenia. Jednak jego motor nie posiadał ubezpieczenia, a on sam miał przekroczone 24 punkty karne w ruchu drogowym. Mężczyzna w ogóle nie posiadał uprawnień kat. A. Tym razem zakończyło się na mandacie karnym, jednak przed nim kolejny egzamin sprawdzający jego umiejętności kierowcy.